• O mnie
  • Moja twórczość
  • Psychologia
  • Wysoka wrażliwość
  • Podróże
  • Niepełnosprawność
  • Felietony
  • Kultura i sztuka
  • Stylizacje
  • Spacer po Lublinie
  • Inne
  • Kontakt i współpraca

Spotkanie z Antonim

2019-05-22

Obudził ją stukający o szybę deszcz. Pani Colette zerwała się nagle. Puszysta, lekko krochmalona kołdra poszybowała w górę. Dziewczyna z impetem zeskoczyła z łóżka prawie się przewracając. Omiotła ponurym spojrzeniem pokój, zerknęła na mosiężny zegar na ścianie. Uderzyła się w stopę. Zaklęła cicho pod nosem. Jej twarzy wykrzywił brzydki grymas. Złość  się w niej kotłowała. Nie mogła zmrużyć oka przez całą noc. Nie chciała wracać wczorajszego wieczoru, ale wspomnienia same ją przywołały.

Czekała punkt druga przy fontannie zdobionej kwiatami tej na środku parku. Poprawiała niecierpliwie, zsuwający się na czoło kapelusz. Słońce mocno przypiekało jej odsłonięte, drobne dłonie. W pośpiechu zapomniała rękawiczek. Jej oczy błądziły po ścieżkach wydeptanych przez przechodniów. Traciła oddech na odgłos zbliżających się kroków. W oddali gdzieś przejechał powóz. „Może to on!” – myślała z nadzieją. Czekała. Nikt nie nadchodził. Lekko znużona przysiadła na pobliskiej ławeczce. Wyjęła wachlarz. Wtem usłyszała dźwięczny, radosny i serdeczny śmiech. Pozna go wszędzie. Odwróciła się szybko, chcąc krzyknąć: „Wreszcie jesteś!”, lecz jedynym ruchem jaki wykonała było uchylenie warg. Patrzyła na swojego ukochanego Antoniego, który kupował bukiet róż ślicznej pannie w muślinowej sukni. A Colette stała jak słup soli, nie mogąc się ruszyć. Poczuła jak łzy ciekną jej po policzkach. Wytarła je szybko wierzchem dłoni. Jej ciało zaczęło drżeć, zacisnęła dłonie w pięści jak mocno, że poczuła ból. Paznokcie przecięły jej naskórek. Twarz Colette powoli robiła się czerwona jak burak. Z impetem zamknęła wachlarz. Jej serce rozdzierał ból i rozpacz, która zdawała się nie mieć końca. Rzuciła suknią do tyłu. Wezbrał się kurz. Ruszyła w ich kierunku, potrącając przechodniów łokciami. Nie dbała o to. Nie teraz. Długie miesiące czekania na powrót ukochanego wypaliły  w jej sercu pustkę, którą teraz pragnęła wypełnić jego obecnością, pocałunkami i rozmowami do rana. Tymczasem on zabawiał się z jakąś nieznajomą. „Co za wstyd” – myślała Colette.

Dziewczyna zamyśliła się tak głęboko, że wpadła na Antoniego. Pokiwała z roztargnieniem głową i przeprosiła, nie wiedząc, że to on. Podniosła głowę i spojrzała w mahoń jego oczu. Ból zakuł jeszcze mocniej i podszedł do gardła.

-Witaj Antoni –wycedziła przez zęby Colette.

– Witaj! – Mruknął zdezorientowany mężczyzna. To jest… Właśnie…

-No kto!? – krzyknęła na całe gardło dziewczyna. Rozpacz ogarnęła już nie tylko jej duszę, ale i ciało. Colette. Nie dawała jednak tego po sobie poznać. Usta zacisnęła tak mocno, że utworzyły jednolitą kreskę. Rumieńce wystąpiły na czoło i policzki. Uderzyło ją gorąco. Zrobiła krok w tył. Wciąż czekała na odpowiedź. Zerknęła na dziewczynę obok i poczuła, że rozpada się na drobne kawałki. Patrzyła na swoją najlepszą przyjaciółkę Amelię. Ta tylko spuściła wzrok.

– Moja narzeczona – mruknął Antoni.

Cooooo?!!! – wybuchnęła Colette. Ani myśląc zamachnęła się mocno i uderzyła mężczyznę w twarz, zostawiając na niej rysę po paznokciach. Dyszała ciężko. Antoni zatoczył się i z ledwością podniósł. Colette obróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie. Jeszcze długo potem rozmasowywała sobie dłoń, biegnąc przez park. Wiedziała, że postąpiła słusznie.

#mojatworczosc#mojepisanie#opowiadanie#panicolette
Udostępnij

Moja twórczość

Gosia

Może ci się spodobać również

Zgiełk wewnątrz nas.
2021-01-05
Nieproszony gość. O depresji. Odcinek 7.
2020-07-31
Dni na wsi. Prostota chwil.
2020-07-10

Zostaw odpowiedź


Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *




This error message is only visible to WordPress admins

Error: No posts found.

Make sure this account has posts available on instagram.com.


© Copyright LetsBlog Theme Demo - Theme by ThemeGoods