Czym jest literatura kobieca? Na to pytanie nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Słysząc to stwierdzenie na myśl nasuwają nam się obrazy rodem z komedii romantycznych. Postać kobiety w literaturze i sztuce zarówno tej krajowej jak i światowej miała wiele odsłoń, co do tego nie ma wątpliwości. Myślę, że przywoływanie każdej z nich, nawet w kilku zdaniach, zajęłoby mi cały dzień, więc pominę tę kwestię i przejdę do sedna.
Na czasie studiów polonistycznych na nowo pokochałam literaturę okresu Młodej Polski. Poznałam jej zupełnie nowo oblicze, odkryłam nowe wątki i byłam coraz bardziej pewna, że ta epoka literacka traktowana po macoszemu w szkolnych czasach, jest mi bardzo bliska. Nie wiem czy to przez melancholię, która trawiła niczym ogień każdą z postaci czy owy fin de siècle? Nigdy nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie. Szczerze mówiąc przestałam jej szukać po pierwszych zajęciach z modernizmu. Pamiętam, że nie byłam w stanie wstać z miejsca. Omawiana powieść wzbudziła we mnie dużo emocji, niekiedy sprzecznych ze sobą. Podkłady mojej wrażliwości zostały wystawione na ciężką próbę co tydzień. Pochłaniałam listę lektur i coraz mocniej wiązałam się z bohaterkami. Serce podpowiadało mi, czym będę zajmowała się później. Moja praca licencjacka traktowała właśnie o kobietach w czasie modernizmu, a dokładnie o tym, jak pojmowano w tamtym okresie ciało – jak do niego podchodzono, czym ono było i jak było przedstawiane w literaturze i sztuce.
Zofia Nałkowska była dla mnie dosyć oczywistym wyborem. Zaciekawiła mnie jako postać, odkąd przeczytałam „Medaliony” tak dobrze nam wszystkim znane. Kreacja postaci, język – zdania naładowane emocjami- czytając utwory jej autorstwa nie byłam obserwatorem zdarzeń, lecz uczestnikiem. Każdą scenę przeżywałam osobiście się utożsamiając z bohaterem. Nałkowska jako jedna z pierwszych w swoich utworach poruszyła aspekt emancypacji kobiet, feminizmu. Kobieca postać w twórczości Nałkowskiej, bardzo często porównywana do młodopolskiej famme fatale, znacznie się jednak od niej różni. Już w najwcześniejszych utworach pisarki można zauważyć, że kobieta stoi w centrum, jest podmiotem utworu. W juweniliach Nałkowska podkreśla, że kobieta płeć piękna jest bardzo silnie związana z naturą: „Jesteśmy kwitnące gałęzie, zakrywające przepaść./ Jesteśmy szyby wód ponad przestrzenią świata, mgły pachnące ponad przepaścią./ Niech będzie pozdrowiona śliczna siostra nasza – natura”. W początkowych utworach dostrzec jeszcze można młodopolską manierę pisarską, z jej wielosłowiem i egzaltacją, jednakże już wtedy zarysowuje się inne widzenie skomplikowanej psychiki człowieka. Nałkowska ma odwagę w swoich Dziennikach wyznać, że kobieta jest grzeszną seksualnością i „samą płciowością”. Jak słusznie zauważyła Ewa Krasowska (badaczka twórczości Nałkowskiej): „pisanie o kobiecości wynikało u Nałkowskiej raczej z narcyzmu, niż z identyfikacji z ruchem kobiecym i jego hasłami”. Młoda Nałkowska jawi się nam jako świadoma swojego piękna, temperamentu, siły umysłu. W pierwszym okresie swojej twórczości źródłem inspiracji była dla niej ona sama, jej przeżycia wewnętrzne. W Dziennikach pisarka drobiazgowo analizuje swoje przeżycia, koncentrując się na seksualności i odmienności kobiecej natury. Zagadnienia emancypacji kobiet, inaczej niż u pisarek poprzednich epok, stoją na drugim planie. Nałkowska rzadko wypowiada się w tym okresie na temat sytuacji kobiet. Społeczne zagadnienia poruszyła dopiero na pierwszym Zjeździe Kobiet Polskich w 1907 roku.
Kobieca postać w opowiadaniach Nałkowskiej to kobieta, która lubi być obiektem podziwu mężczyzn jak i kobiet. Bohaterki w opowiadaniach pisarki, to istoty przepełnione zazdrością. Każda z nich chce być uważana za najpiękniejszą. Najpełniejszy wyraz kobiecej zazdrości, jak i podziwu nad jej ciałem Nałkowska ukazuje na przykładzie zbioru opowiadań pt. Koteczka, czyli białe tulipany. Bohaterki zbioru opowiadań to kobiety przede wszystkim oglądane. Obrazy cielesności wkomponowane są w silnie zmetaforyzowane i poetycko piękne tło. Pisarka nie uniknęła w tych przedstawieniach maniery właściwej dla modernizmu – dosłowne przedstawienie cielesności w utworze.
Mam nadzieje, że przybliżałam Wam choć trochę inne oblicze Zofii Nałkowskiej. Polecam te opowiadania kobietom, które chcą przeżyć wzruszenie, tęsknotę na własnej skórze, które chcą poznać na nowo swoje ciało i jego tajemnice.
Zostaw odpowiedź